Orban nazwał Zełenskiego przeciwnikiem. MSZ Ukrainy odpowiada
Viktor Orban ogłosił w niedzielę zwycięstwo koalicji rządzącej Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej w wyborach parlamentarnych na Węgrzech. Ocenił, że jego partia musiała walczyć z najsilniejszymi wiatrami przeciwnymi: "lewicą w kraju, międzynarodową lewicą dookoła, brukselskimi biurokratami, wszystkimi pieniędzmi i organizacjami George'a Sorosa, międzynarodowymi mediami głównego nurtu, i wreszcie z prezydentem Ukrainy". – Nigdy dotąd nie mieliśmy tylu przeciwników naraz – ocenił Orban.
Ukraińskie MSZ o wyborach na Węgrzech
Ukraińskie ministerstwo spraw zagranicznych wydało w poniedziałek oświadczenie, w którym napisano, że Kijów "szanuje wolę Węgrów w wyborach parlamentarnych i ma nadzieję, że Budapeszt wyraźnie potępi zbrodnie Federacji Rosyjskiej i zrewiduje swoje podejście do pomocy Ukrainie".
"Jednocześnie premier Węgier Viktor Orban nie ma podstaw, by twierdzić, że musiał walczyć z prezydentem Ukrainy na drodze do zwycięstwa w wyborach. Ani Ukraina, ani jej prezydent Wołodymyr Zełenski nie brali udziału w kampanii politycznej na Węgrzech" – napisano w komunikacie, który przytacza agencja Interfax-Ukraina.
"Armia rosyjska dopuszcza się zbrodni wojennych"
Ukraińskie MSZ zwróciło również uwagę, że "Zełenski na co dzień zajęty jest walką z rosyjską agresją, a premier Węgier powinien być wdzięczny prezydentowi Ukrainy, że rzeczywistość wojny nie dotarła do granic Węgier dzięki bohaterstwu narodu ukraińskiego w powstrzymywaniu agresywnych działań rosyjskiego prezydenta Władimira Putina".
W oświadczeniu podkreślono, że na rozkaz Putina "armia rosyjska dopuszcza się okrucieństw wobec narodu ukraińskiego, oraz zbrodni wojennych na ludności cywilnej, które zostały upublicznione w dniu wyborów na Węgrzech (3 kwietnia - red.) w Buczy, Irpieniu i Hostomelu".